Intersemiotyka
w szufladzie biurka, pośród setek
długopisów
leży, nienadany nikomu innemu
medal za zasługi dla każdej z ojczyzn
(bez różnicy - jednorazowa, czy nie)
ich nazwy kończą się na 'a',
więc każda jest rodzaju żeńskiego
można jednocześnie kochać i zdradzić
ale pozostaję wierny, pielęgnuję w sobie
obraz, szklany i opleciony nićmi babiego
lata
zlepek rojeń
kraina niewymawialna, gdzie możesz
(paradoksalnie, robiąc na złość logice)
wykrzyczeć słońce, namalować symfonię
zatopię się tam, póki można
nie spadł pierwszy śnieg
Komentarze (16)
Pozdrawiam interwałowo :)
Dobry. Brawo za tytuł.
Zmysłowy, erotyczny wiersz :)
W mojej szufladzie też mam starą odznakę "Zuch PRL-u",
niektórzy jak oglądają, czytam z oczu, "ty skurwielu".
Ciekawy obraz peel rysuje.Szkic samego siebie.Myślę
,że to tylko część a reszta sie jeszcze wypełni nim
spadnie śnieg.
Może to fantazja:)
Ciekawy tekst o wyrażaniu siebie. Ponieważ z
intersemiotyką u mnie nie najlepiej, nie do końca
rozumiem ten
"obraz, szklany i opleciony nićmi babiego lata".
Miłego dnia:)
odważna interpretacja patriotyzmu
oryginalna treść Florianie
dzięki
Znakomite opakowanie. Przecież nie jest to zapakowane
powietrze.czsami trudno u Ciebie przedrzecrzez te
znakomtości sposobu przekazu, ale warto. Nie mniej -
czekam - wlasnie na twoje namalowne symfonie, bo
myślę, ze dopiero nadejdą. zanim spadnie śnieg...
Pozdrawiam serdecznie Florku:))
tak trzymaj! (się)- swojego wyrazu.
Gratuluję wiersza i serdecznie pozdrawiam!
Ewuniu pobiore oplate albo oskarze o plagiat :)))))
ale Ty mozesz :)))))
dziękuję!
Pozwolę sobie Flo za Danusią - z lenistwa... tulaski