Inwentaryzacja
Bajki z dzieciństwa w skrzydła
mnie ubrały
biegłam w świat zaczarowany
do bajkowej krainy pośród pól i lasów
szpalerów drzew z zielonymi oczami
i ukrytymi skarbami
życia.
Widziałam ptaki z ludzkim głosem
na tęczowym szlaku
wszystko żyjące
i ziemia pod głazami.
Trafiłam w ślepą uliczkę
Błąkając się podcięłam skrzydła
Nie biegam
Nie kłaniają mi się kwiaty
Nie ma roziskrzonej złotem drogi
słońce w chmury ucieka
czasem tylko wyjrzy.
Ziemia i głazy martwe
a skowronki na czarnym szlaku
śpiewają swoje pacierze.
W oddali tam na górze widzę
jasność tajemniczą
do której podążam nad
przepaści brzegiem.
Czy strażnicy mnie wpuszczą
tego nie wiem
Komentarze (6)
Piekny dwu częściowy wiersz, dziecinny bajkowy i druga
część smutna z bieżącego życia gdzie piękno
otaczającej nas natury jakby się zapadło pod ziemię.
Jest może nie takie jak w minionych latach
tylko trzeba umiejętnie z darów niebios korzystać,
chociaż mamy trudne warunki ziciowe w istniejącej
rzeczywistości.
warto a nawet trzeba zrobić taki przegląd życia
-wyciągnąć wnioski na dni jego dalsze - ładny wiersz
-zmusza do refleksji - pozdrawiam
Bardzo dla mnie interesujący wiersz,a przywołał mi
zaraz wspomnienie mojego snu kiedy moja żona będąc po
ciężkiej operacji szła w kierunku takiego właśnie
światła,a mój krzyk by zawróciła pozostawił ją na
ziemi,było jeszcze wiele innych znaków z Twojego
wiersza,ale Ty to opisujesz na jawie wyobraźnią ,a ja
śniłem...powodzenia
Przegląd życia i refleksja. Czasami trzeba się
zatrzymać i zrobić mały bilans. Interesujący wiersz.
Skrzydła się zagoją i niejeden jeszcze kwiatek się
ukłoni :)
ładny wiersz wspomnieniami pisany...pełen
zadumy...pozdrawiam :)