Inwentaryzacja
w milczeniu spoglądam
na wieszaki ubrań
nazbierało się ich tyle
w mojej szafie
a wydawała się taka mała
gdy ją kupiłam
zdolna pomieścić
kilka par podkolanówek
i śmieszną plisowaną spodniczkę w kratę
teraz pęka od nadmiaru odzieży
dobrze byłoby mieć
wszystko poukładane
ale jak to z rzeczami bywa
zmieszały się stare z nowymi
niechciane jak na złość
zawsze na wierzchu
niemodne na przedzie
wstydliwe na ręki sięgnięcie
dokładnie odwrotnie
jakbym sobie tego życzyła
wciskane w kąt
zawsze jakoś wypłyną
by kłuć w oczy
denerwować szarzyzną
ilekroć spojrzę
czuję że źle zrobiłam
kupując je
na szczęście dla nowszych
kolorowych
moich najdelikatniejszych
znalazłam osobny kącik w sypialni
całkowicie im poświęcony
stare grube
zapewniające ciepło pidżamy
pachnące tytoniowym dymem
nieprzespanych nocy
zwróciłam szafie
wytarły się tu i ówdzie
od długiego siedzenia z książką po
nocach
oddałam je bez żalu
nowe?
a nowych to nie mam...
śpię bez
z NIM
Komentarze (25)
świetna puenta.
-- no cóż... wiosennych porządków nadszedł czas...
- pozdrawiam...
nazbierało się ich
w szafie
wydawała się taka mała
gdy ją kupiłam
zdolna pomieścić
kilka par podkolanówek
i plisowaną spodniczkę w kratę
Świetny... refleksja na tak... puenta na +
Pozdrawiam
Pozdrawiam,Wolny Duchu i dziekuję !
Wiersz ok, zwłaszcza puenta,
pozdrawiam serdecznie i życzę miłego bejowania :)
Poproszę o wskazówki do liftingu ;)
" gdy ją kupiłam". Plisowaną, czuję- ogonek. Puenta
ok. Lifting by się przydał. Pozdrawiam.
dziękuję Ci,Okoniu ;) i pozdrawiam!
Zaskakująca puenta. Wiersz podoba mi się.
Pozdrawiam