(IPOGS, Freestyle) Agent zero zero
kiedy sobie leżysz
w świeżutkiej pościeli
i o nic nie pytasz
tylko smacznie śpisz
gdzieś na skraju łóżka
przy rogu ręcznika
czyha pod przykrywką
agent zero sześć
kiedy pod prysznicem
mydlisz swoje ciało
i pianą pokrywasz
prawie całą siebie
ukrywa się szpicel
gdzieś tam za kotarą
dla innych tajniaków
agent zero jeden
ale kiedy tylko
przyjdzie ci ochota
na bliższe spotkanie
w konwencji hetero
gotowy do zadań
specjalnych pod ręką
czeka na rozkazy
agent zero zero
Komentarze (1)
Nie spodziewałem się takiej treści wiersza po tytule.
Jestem pozytywnie zaskoczony! Pozdrawiam!