Iść dalej
Cóż z tego, że skrzydła wzniesione
Jak dziób w dół opadnięty
I przeraźliwym krzykiem
Wroga wciąż gnębi i męczy.
Próbuje go zmienić, zastraszyć
By dał już święty spokój.
A wróg się śmieje i cieszy,
Bo nie chce, by był pokój.
Bo popularność zdobywa
Nie dzięki umiejętnościom
Tylko poprostu dlatego
Że umie ludzi rozzłościć.
Sensacje każdy lubi,
Więc to jest ciekawa gra.
Bo wielu obserwuje
Jak długo będzie to trwać...
A skrzydła, choć wzniesione
I w przód się posuwają
To właśnie, przez tego wroga
Dość często opadają.
Komentarze (7)
Iść przez życie, ciągle gdzieś dalej. Faktycznie tego
trzeba i nie ma innego wyboru.
Dobry wiersz, bardzo prawdziwa refleksja, niektórzy
nie tylko
nie dadzą się zmienić, ale wręcz chcą innych tresować
jak pieski, by chodziły na ich smyczy, nie biorąc pod
uwagę tego, że człowiek ma prawo do wolności i nie
jest ani psem ani małpką w cyrku, mimo, ze są niestety
ludzie którzy dają się wytresować, albo fałszywie się
łaszą do takich wrogów, co budzi mój niesmak.
Pozdrawiam serdecznie Fineso!
Ten "wróg" w Twoim wierszu
ma wiele twarzy zarówno
w wymiarze rodzinnym, jak
i w skali ponad rodzinnej.
Udanego dnia:}
Świetny, refleksyjny wiersz! Pozdrawiam!
Barszo dobry tekst, pozdrawiam.
iść przed siebie przez życia zamęty, ładna refleksja,
pozdrawiam serdecznie
Trzeba iść w zaparte bo życie hest tego
warte.pozdrowionka :-)