Istnienie
Znowu minęła godzina,
godzina mojego trwania.
I znowu jestem dziś starsza,
starsza o chwilę czekania.
Czekam na każdą godzinę,
godzinę mojego bycia,
z nadzieją wierząc, że mam,
mam moc przygód do przeżycia.
Istnieje wiele zegarów,
zegarów do odliczania
czasu naszego już jestem
i naszego już nietrwania.
Wśród nocnej ciszy rozmyślam,
rozmyślam sobie, że przecież
nawet gdy mnie już nie będzie
nic nie ubędzie na świecie.
Dość tego! Skończmy i basta!
Basta z tym biadoleniem!
Dopóki żyję więc jestem.
Jestem ciesząc się istnieniem.
Komentarze (8)
A mnie się tam podoba :)
bardzo podobają mi się Twoje rozważania, zgadzam się
absolutnie :-) ("naszego już nietrwania" rytm mi tu
kuleje, może by tak "naszego nietrwania", tym
bardziej, że "już" jest też wers wyżej) pozdrawiam :-)
basta ..żyjemy ..i tym się cieszymy ...pozdrawiam
ciepło
Dobre kroki - basta z biadoleniem i tak trzymaj!
Tylko ciekawiej rymuj, ponieważ biadoleniem/istnieniem
czy trwania/czekania należą do kategorii tzw.
częstochowy. Najkrótsza podpowiedź - nie rymuj ze
sobą tych samych części mowy i będzie o wiele lepiej.
Basta z biadoleniem!!!!!!!!!!!!!!!! .... Pięknie
piszesz.
sliczny wierszyk...Pozdrawiam :) +
Dobry wiersz. Życie jest po to, by się nim cieszyć ;-)
Sama sie w pore ocknelas."Basta z tym biadoleniem".I o
to chodzi kochana.!!++A wiersz dobry.