)istnienie(
Senny cień wśród mroków nocy...błąka się
między pieśniami dusz...
moja najcichsza...najbardziej
nieśmiała...uległa...
jak gdyby mowiła gestem do
smutków-zapraszam...
wśrod tchnienia wiatru...wśród blasku
słońca...
odnaleźć choć cząstkę siebie...zobaczyć
siebie...pośród
wzrastających kwiatów...zaistnieć...stać
się
czymś więcej niż tylko strachem i cieniem
nocy..
w pogoni za wiatrem...kierować się
zapachem...
dotknąć płomień świecy i ulecieć...
położe się na falach zapomnienia...na
słowie,które traci sens...
w locie staje się nagle ptakiem bez
skrzydeł...
upadam pod stopy nocy...istnieję, a czas
nie chce zatoczyć koła...
i nie chcą zmienić się pory
roku...trwam...choć nie zawsze chcę....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.