...Ja...
Chcę bez strachu stanąć przed lustrem
Chcę zobaczyć prawdziwą siebie
Bez uprzedzeń
Bez świadomości, że jest ktoś lepszy
Bez narażania się na śmiech
Chce widzieć siebie piękną
Albo chociaż zadowoloną
Na co dzień wkładam grube ubrania
Które ukrywają rzeczywistą osobowość
Skryte w kieszeniach marzenia
Czekają, aż znów będę sama
Dokładnie zapięte guziki
I starannie ułożone włosy
Niecierpliwie oczekują na moment
Kiedy przestaną dbać o pozory
Gdy uwolnię z więzienia kłamstwa
Prawdę o sobie
Nie wiem czy nadejdzie ten dzień
Świat atakuje mnie
A ja nie potrafię się bronić
Ociężale odpieram ciosy
Ale nie staram się ich oddać
Jestem bezbronna.
Wiem, jaki będzie wynik życiowej
potyczki
Nie mam złudnej nadziei:
Jedynie marze
Aby los w końcu zrozumiał
Że ja też potrzebuje odrobiny radości
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.