ja chcę
wszystkim tym którzy ciągle "chcą" niech siezastanowią po co "chcą"
a ja bym nocą chciał być łagodną
by rano mgłą wszystko oplatać
i burzą mocną zalotną
by pieścić drzewa i latać
i chciał bym się nie bać, że stracę
swych bliskich i tych których kocham
i chciałbym mieć w sobie odwagę
by się nie wstydzić, że szlocham
chciałbym, na zawsze pozostać
w sercach tych co są wokoło
i zawsze być dla nich pięknym
i uśmiech rozsiewać wesoło
i nie chcę mieć nigdy wyrzutu
i nie chcę pomyłek popełniać
i nie chcę tłumić już buntu
i nie chcę się gniewem przepełniać
lecz gdy to wszystko co zechcę
stanie się faktem, nie minie
a to czego nie chcę, nie cierpię
w dal wieczną cicho odpłynie
co gdy marzenia się ziszczą!!
co wtedy będzie nas wznosić?
miłość się stanie zwyczajna
nie będzie już o co Go prosić
Komentarze (1)
Warto zatrzymać się przy Twoim wierszu, skłania do
myślenia