ja dziś na ziemi...
szczekają dziś psy w nadmiarze śliny
pysk im się nie zamyka, standard.
warczą, bo lubią czyjś strach.
ktoś chrzani o makaronach, ciągnij mała
romantyzm czuć w tle, ale gdzie,
bajka, tyle że nie ta i nie tu.
może wieczór przyjdzie wcześniej
i ukołysze do snu, pogubię gdzieś buty,
a wy w niebo, byle nie moje.
luty 2010
autor
Feministka S.
Dodano: 2010-02-14 12:53:24
Ten wiersz przeczytano 475 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Muszę bronić psów. To naprawdę miłe zwierzęta a jak
szczekają to mają swoje racje
Fantastyczny dialog wewnętrzny, choć treść
prowokacyjna - budzi sprzeciw, uwypukla. Pozdrawiam
serdecznie Koleżankę. Hej :)
po burzy tęcza się pojawia a po nocy dzień...głowa do
góry...pozdrawiam...
dobrze poprowadzony z dużą dawką emocji tekst pełen
ekspresji , dynamiczny
bardzo dobry wiersz
dobry. pozdrawiam :)
A w piekło? cs - ja tu widzę wieczór ukołysze do
snu..masła brak.. M.
Wszystkie nasze dzienne sprawy niech zostaną,na
ziemi-sen pokieruje resztą choć krótko,ale
pamiętnie-byle nie zatracić snu po przebudzeniu przy
takim święcie...powodzenia
Uśmiechnij się i bierz dzień za rogi :)
Rzeczywiście jakiś kąśliwy dzień?Rozchmurz się, "niech
waśćka się nie złości.dzisjaj pogodny ma być dzień,
wszak dzisiaj święto uśmiechu i miłości"
A wiersz ładny , Pozdrawiam.
jak na dzień dzisiejszy trochę szorstko w temacie, nie
pytam o powody i przyczyny, a ten co tu jest bez winy
niechaj najpiękniejszy kwiat Ci przyniesie na
przeprosiny.
Sen ukołysze do snu, może to takie maślane, ale
zrozumiałem :)
sen to świetne lekarstwo... ale czasami nie działa