Ja inny i inni
Piękno duszy daje piękno, nawet niepozornemu ciału dokładnie to wiem każdego dnia lepszym by mi się być chciało
Ja i inni obok mnie
Wokoło tylu nas, a na obrzeżach tych
nieznanych a oni tacy sami
Są ludzie, - jak BIBLIOTEKI , takich mało
ich znam, a gdy już to chwil parę i zawsze
mogą się czegoś nauczyć, odkrywają przede
mną nowe horyzontów wiedzy, biegam za nimi
w korytarzach niewiedzy- któż za mną
pobiegnie –pewnie nikt !
Obok mnie prawie zawsze znajdą się osobnicy
ludzie - LABIRYNTY są nieprzewidywalni,
nigdy nie wiesz co czeka za ich rogiem, a
tam dżungla ich relacji niewiarygodne, jak
rozsypane puzzle
Jest i on STOIK -spotykam go czasem, unikam
, bo na wszystko patrzy oczyma stojącego
zegara , a problemy, sprowadza do stojącego
lustra wody, i skupiona w ciszy, tam jego
uwaga
Stoi, patrzy, myśli i nic nie gada
Obok niego mój serdeczny, bliski jak brat -
to WIATR- lubię go bo sam takim jestem
bliźniakiem, Tutaj dziś, jutro tam, taką
wole mam
On pędzi i nie wraca- ja czynie inaczej
-podróż wzbogaca
W zasięgu ręki stoi on CHOLERYK wybuchowy
temperament, ale pełen zabawnych zygzaków i
znaków
Po krótkim gniewie
twarz jego uśmiechnięta jak anioła w
niebie.
Ma w sobie cechę niespotykaną, zawsze
dotrzymuje słowa i wierności dochowa
KWIAT – ilu z nas tą cechę nosi, kusimy
trzepocząc powiekami jak płatkami,
pachniemy, kolcami klujemy.
Mój obok stojący KWIAT też ciekawy, wychyla
tylko głowę nad wodnymi lustrami
Delikatny jak mimoza, pływa jak statek po
morzach
Reszta jego to tajemnica, niewidoczna, co
on takiego ma, że to co ważne pod wodą
chowa
O nim niewiele wiem - oczy czarne czupryna
szara- GRANITOWA - opoka dla wielu daje
oparcie, broni prawdy zażarcie
Oprzyj się o niego zaledwie na chwilkę,
poczujesz bezpieczeństwo, jego męstwo i
siłę
Tych omijam - PODEJRZLIWYCH - mam takiego
sąsiada, wystarczy spotkać go na klatce-
nic mu nie mówić- a on już wymyśla i o mnie
bzdury opowiada .i zawsze obgada
Ten kto raz go spotka, a ja mam go w
rodzinie zmienia zdanie, słowa , sylaby
chełpiąc się ze On- to KAMELEON
Wielu od niego się uczy i go podziwia - w
świecie w którym żyjemy to się zawsze
przyda
Różnych innych kreci się koło mnie, ale
tylko od CHOROBY uciekam ,
tam gdzie pieprz rośnie-
potrafi mi na pamięć w poić wszystkie swoje
dolegliwości,
choroby i wypisać w tabelach ilość
zżeranych leków
Patrzymy na niego i za każdym razem gęby
się otwierają pełne podziwu-
nie jest lekarzem, farmaceutą, a urojona
wiedzę ma za nich kilku
Są i oni ANTENACI – pełni powagi, ona ród
trzyma
on dalej w wierzeniach i epoletach
Od wszystkich wystarczy zaledwie trochę się
nauczyć, ich melodie w życiu nucić.
Zabrać od nich dyskretnie cząstkę ich
zalet, wiedzę, grację taktu,
podziwiać kunszt w jakim idą przez lata
życia w radosnym marszu
Tak upływają chwile z osobami na co
dzień-
wyróżniam od humoru jednych, innych ganię
wzrokiem
Ale wiem, ze kocham ich i darzę ciepłem,
wiem o nich wiele i wszystko, oni mnie
potrzebują i to często
Zakładam ,że w życiu zawsze będę
człowiekiem
Zakładam
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
http://www.slonzok.mojezdjecia.net/blog/
Komentarze (2)
Ukazałeś panoramę osobowości Cię otaczających, dla
każdego coś się znajdzie; pozdrawiam serdecznie.
"Są ludzie, - jak BIBLIOTEKI , takich mało ich znam, a
gdy już to chwil parę i zawsze mogą się czegoś
nauczyć, odkrywają przede mną nowe horyzontów wiedzy,
biegam za nimi w korytarzach niewiedzy- któż za mną
pobiegnie –pewnie nikt !"
Przecinek i myślnik obok?
takich mało ich znam? - niepoprawnie składniowo
chwil parę? - parę chwil
Ludzie jak biblioteki, a mogą się nauczyć? - to od
nich można się uczyć, nielogicznie
odkrywają horyzontów wiedzy? - raczej horyzonty albo
tajniki wiedzy
biegam w korytarzach? - po korytarzach lub korytarzami
Kolejne strofy nie lepsze.
Tekst za długi.