A ja nie umiem śpiewać
" ...i nie wiem jakim prawem żąda się ode mnie posiadania dowodu osobistego skoro mniej wiecej zdaję sobie jeszcze sprawę z tego kim jestem..." J.Podsiadło Wiersze Zebrane
boję się że jeśli wyje pies to ktoś umrze i
boję się
że po śmierci nie ma orgazmu i boję się
tirów
jadących z naprzeciwka boję się że mój
grób
będzie na jakimś zabitym dechami
cmentarzu
i boję się trzęsienia ziemi choć w Polsce
nigdy
nie było i boję się że nie zobaczę
zakończenia
Brzyduli boję się pająków i wszystkiego co
ma
więcej niż cztery nogi i boję się że
zdewocieję
boję się jeść karpia w wigilję głupio
byłoby umrzeć
dławiąc się ością i boję się że moich
wierszy nikt
nie przeczyta boję się seksu analnego i
więzienia
boję się wojny choć nie jestem mężczyzną
boję się że któregoś dnia zapomnę gdzie
zaparkowałam
auto i boję się raka krtani boję się rzucić
palenie
koleżanka rzuciła dziś waży
dziewięćdziesiąt osiem kilo
boję się genialnych poetów i boję się
wilków w lesie
boję się że nie znajdę pracy i boję się że
będę musiała
śpiewać na Shop Street boję się że umrę
boję się że nie zobaczę ciebie.
Komentarze (33)
proste i...obrazowe, niby lekkie "śmiszne" a
tragiczne, ja też boję się raka krtani, ale nie
śmierci... i pająków też się boję i... długiego tego
chorego życia
Rzuciłem dawno temu i się nie roztyłem, też się tego
nie bój. Cieszę się, że nie jestem wilkiem w lesie ani
tirem jadącym z naprzeciwka, więc nie wzbudzam
niczyjego lęku. Ciekawy pomysł na wiersz.
odważne :) bardzo inne , ciekawe
litania, ale o dziwo nieźle się czyta:) + i serdeczne
Małgorzato:)
Nie bój się , każdy może się pod Twoim wierszem
podpisać. No może ja nie boję się leżeć kiedyś na
zabitym dechami cmentarzu, już nawet zapowiedziałam że
gdyby mnie ksiądz za moje niegodne życie nie przyjął
na parafialny to niech załatwiają miejsce na krtórymś
z okolicznych cmentarzy i niech przypomną księżom po
sąsiedzku że zawsze nosiłam kwiaty do ich kościołów,
tak na wszelki wypadek gdyby coś. Ale niech ich ręka
boska broni gdyby chcieli mnie pochować na komunalnym
w Olsztynie, a już broń Boże sztucznych kwiatów na
moim grobie, bodaj garść pokrzyw, oj chyba wiersz
napiszę
nasze lęki i obawy w różny sposób wyrażamy...kilka lat
temu przeżyłem krótkotrwałe trzęsienie ziemi w
Polsce...coś strasznego...pozdrawiam
kazdy sie boi, ma w sobie strach.
Pięknie i fachowo wyliczyłaś, tylko pogratulować, że
tak łatwo Ci się pisze. Ja dodałabym jeszcze, że :
boję się Twoich komentarzy. Przyznaję Ci Małgosiu w
stu procentach rację. Nie mam o to żalu, wręcz
przeciwnie, wiem ,że muszę nad sobą popracować. Tym
nie mniej proszę rób to delikatniej, jestem
przewrażliwiona, bo niemal całe życie ktoś po mnie
krzyczał. To pisanie to moja wielka radość, proszę
:pozwól mi na ucieczkę od rzeczywistości.Z wyrazami
szacunku ;Teresa
Wiersz jest swietny "...boję się że nie zobaczę
ciebie. " ja tez mam ta fobie , myslac o ukochanej mi
osobie.
Jedynie tylko co do palenia to rzucilam i schudlam
ale odnosnie reszty mam dokladnie te same ...
niestety!
Przednie! Masz specyficzne (bo wspaniałe) poczucie
humoru(stać Cię na śmianie się z samej siebie) - przez
to jesteś zamożna(to prawdziwe bogactwo). Poczucie
humoru to dla mnie jedna z cnót najwyższych.
Pozdrawiam serdecznie
Oryginalność twojego wiersz jest po prostu cudowna.
Czyta się wspaniale. Masz niezwykły talent.
Strach jes z nami zawsze i kazdego dnia...towarzyszy
podazajac z nami...
nie bój sie ze nie ujrzysz wypatruj....i
uwierz...pozdrwiam..
dobrze dobrany, wieloznaczny tytuł :)
Rzuciłaś koralami trwogi i obaw wielu lecz wiele
człowieka spotyka przed i po weselu-pozdrawiam!
Nie spotkać miłości jest największym strachem kobiety,
bo to jakby minąć się z powołaniem. Małgosiu, Twoją
wielką miłością są wiersze, to się czuje, ten żar,
radość z dotknięcia pióra, poszukiwania aż po
..udręki, już znasz te męki? Mnie ta twoja litania o
lęku- urzeka. A formy, jak za przeproszeniem
..reformy, każdy ma swoje w nich upodobanie. Wg mnie-
śpiewasz coraz czyściej.