ja pana przytulę...
wiem że to brzydko proszę pana
tak się mazgaić złościć narzekać
lecz jestem taka drażliwa od rana
to siadam to wstaję chodzę czekam
jeszcze do tego czuję się dziwnie
i moje myśli takie pospieszne...
tak się przeciągam jakoś leniwie
trochę wstydliwe naraz grzeszne
ach proszę pana i to łaskotanie...
wie pan motylki szepczą do uszka
i nie smakuje nawet śniadanie
przedziwna siła ciągnie do łóżka
więc się położę zapomnę na chwilę
może się prześpię poczytam napiszę
a gdzie tam nici znów te...motyle
znów wyobraźnia i głos pana słyszę
spokojny czuły a jednak... no właśnie
ach proszę pana a może się mylę
czy pan...to znaczy...sam nie zaśnie
tak tak ja pana przytulę ciepło okryję
*))
Komentarze (5)
Bardzo piękny wiersz. Piszesz z takim humorem , że
wywołuje uśmiech u czytelnika. Ponad to dobra rytmika
i wiersz jest dopracowany w każdym szczególe. Bardzo
mi się podoba
a którz by nie chciał się z kimś takim przytulić-chyba
tylko ktoś z zimowym nastrojem
Pieknie napisany wiersz. Bardzo delikatnie a
jednoczesnie bardzo wymownie - zacheca do
zastanowienia sie i refleksji nad naszymi zwiazkami.
Przy okazji wyjasnia dziwne zachowanie kobiet -
czasami.
Jeśli mogę radzić, w wersie 8 zmienilbym "troche" na
nieraz :-) +
Tak slicznie,kokieteryjnie zaczepiasz,niejeden
mezczyzna ma teraz na pewno ochote na Twoja
propozycje.Podoba mi sie taki cieply erotyk.