- A ja proszę pana…
Coś na wesoło... ;)
Czasem czuję że mi coś ciąży,
oddech jak łódź pod wodą krąży.
Boję się „Covid - dziewiętnaście”,
który zdobywa dominację.
Na choroby i wszelkie lęki,
piękne kobiece chwalę wdzięki,
a gdy w uliczkach nikt nie widzi,
zamiast maseczki wkładam stringi.
Tylko nie mówię nic swej żonie,
bo gdy się 'nie daj Boże' dowie,
to zamiast panie, - tego wirusa,
wielkiego będę leczył guza.
Moczkowo, 9 kwietnia, rok 2020.
Komentarze (51)
Fajnie z humorkiem :)
Wiersz w tonie dobrego humoru.
Pewne rzeczy powinny być trzymane w tajemnicy przed
żonami. W innym przypadku różnie może się skończyć:)
Pozdrawiam:)
Marek
Dzięki Marylo...
Serdeczności
;)
Dzięki Anno.
;)
Pozdrawiam
Dzięki Sławku.
;)
Pozdrawiam
Nie ma to jak używane stringi na nosie. ;)
Ja stwierdziłem, że maseczki przypominają kształtem
miseczki od biustonoszy. Czy ktoś już zauważył, że te
ostatnie zniknęły ze sklepów? :)
Pozdrawiam Krzysztofie.
Z uśmiechem pozdrawiam :)
No, bo nie widać co pod nią się znajduję.
;)
uuuu... no to grubo ;-) ale faktycznie, w maseczce na
twarzy, jakoś tak wszyscy wydaja się bardziej
interesujący ;-)
Dzięki wielkie Maciuś za wgląd.
;)
oby humor nas nie opuszczał a wirusa pogonimy
Dzięki 'Weno, dzięki.
Uśmiech przesyłam.
;)
:))
z uśmiechem pozdrawiam
DMC. dzięki za wgląd.
Miłego dnia.
;)
optymizm jest nam wszystkim bardzo potrzebny...
Alleluja