Ja przyszłości nie zbadam
Sił czasami już nie mam na więcej,
Choć ochoty mi wciąż nie brakuje.
Z piasku bicza też łatwo nie skręcę,
Słabość rąk tylko wzorzec mi psuje
Drzewo dawno sadzone wyrosło,
Dom gruntownie remontu wymaga.
Kiedyś mnie moje życie wciąż niosło,
Dziś o pomoc lekarzy mam błagać.
Nie wiem jeszcze jak długo mam szaleć,
Choć ze strachem kalendarz przekładam.
Lecz uwierzcie mi, próżne są żale,
Ja przyszłości dokładnie nie zbadam.
Ani pojąć jej także nie zdołam,
Tajemnica to śmierci zadanie.
Kiedyś mnie z poczekalni wywoła,
I powiezie by skończyć badanie.
Komentarze (5)
Bardzo fajne i życiowe.
Dla śmierci alternatywą jest życie. Za często
wybieramy czarny scenariusz, zapominając o prawie
przyciągania.
czas osłabia nasze ciało i możliwości
Ciekawie o życiu, przemijaniu i o skromnych
możliwościach człowieka wobec tajemnicy przyszłości.
Pozdrawiam
Super wiersz. Tylko w nim prawda przemawia. Czas
biegnie coraz szybciej , przechodnie pełne i ta czeka
na nas cały czas. Wzruszające słowa.
Pozdrawiam serdecznie . Zdrówka życzę .