A ja tańczę...
tańczę na ruinach mojego świata
sama zawsze sama ciągle sama
z niepokornymi myślami i ślepym
niepokojem
szalone upiorne tango nad zamkiem z
piasku
wiatr rozżarzył stary ogień
znowu sama-silniejsza o własny ból
bez dyszy z kamieniem zamiast serca
sumienie ocieka zakrzepłą krwią
rytm życia wyznaczyła świadomość
trzeźwy rozrachunek z sobą samą
przy liczeniu rozstań i powrotów
cisza echem odbija się od ścian
zapomnij o mnie jak zapominasz kluczy
nie szukaj w rzeczywistości ani w snach
a ja upiję się wspomnieniami
bo tak najłatwiej przełknąć łzy
Komentarze (2)
Cudownie piszesz
okropnie smutny, czemu życie dzielisz szczęściem nie
po równo, jednemu góra drugiemu ..... do rymu, a
wymagasz prawie odwrotnie i skutek taki, że ktoś
ma wielbicieli , drugi ktoś przez życie idzie
samotnie.