JA to nie ONA

z wyobraźni

tak to już dawno było
gdy z utęsknieniem czekałam
czas płynął bardzo powoli
wiele godzin nie spałam

kominek popiołem pachniał
żar już wygasł doszczętnie
pusta butelka po winie
żalem drążyła serce natrętnie

łzy jak skarga do Boga
dlaczego znów mi to zrobił
czym zawiniło me ciało
rzuć grom i mnie dobij



tak to już dawno było
a pamięć nie chce zapomnieć
wciąż na nowo przywraca
dawne obrazy złych wspomnień

z wyrzutem patrzyłam rano
jak wtaczał sie pan i władca
z błogim usmiechem zdrajcy
niestety złość to zły doradca

strząsałam z siebie zapach
perfum twojej kochanki
i wybaczałam idiotka
wracając do pełnej szklanki



tak to już dawno było
gdy kruszyłeś chęć kochania
zmusiłeś mą silną wolę
do obłędnego poddania

łańcuchem przyżekań i błagań
przykułeś jak psa do budy
mamiłeś chęcią poprawy
wciąż wierzyłam w te ułudy

dopiąłeś swego ukochany
złamałeś mą miłość i wiarę
szyderczym śmiechem z kochanką
przelałeś nienawiści czarę



tak to już dawno było
a we mnie to tkwi jak cierń
śmierć mego ukochanego
wlecze się za mną jak cień

cóż z tego że w afekcie
usprawiedliwia to mnie
sumienie mi żyć nie daje
tylko ono o wszystkim wie

autor

saham

Napisany: 2008-10-03 Dodano: 2008-10-03 11:29:38

Ten wiersz przeczytano 533 razy

Oddanych głosów: 9

Rodzaj Nieregularny Klimat Smutny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie