Ja, Ty, oni
Jak wielki i mały jest człowiek
jak silny i słaby zarazem
Jak łatwo jest walczyć ze światem
jak trudno zwyciężyć ze sobą
Jak wielkie i wzniosłe są myśli
jak serca ogromne bywają
jak łatwo je zniszczyć – w proch zetrzeć
i tylko ból pozostaje
Raz umysł wiara rozpiera
napełnia siłą i pasją
a zaraz potem promyk nadziei
jedynie tli się w sercu niejasno
Człowiek zdolny do ofiar
miłości wyrzeczeń wielu
wciąż się potyka i krętą bardzo
drogą zmierza do celu
Jedna osoba a jakby wiele
wybory sprzeczności rozdarcie
Wielu zapala się do zmian wielkich
po czym zwątpieniem gaśnie
Tu droga prosta wygodna i łatwa
– zatroszczyć się o to co moje
Tam barykady niepewność mrożąca
trud bezustanne boje
strach przed śmiesznością
przed wyjściem przed szereg
głos dławiony z obawy
i jacyś ludzie którzy twym życiem
żonglują dla zabawy
Kto będzie walczył o świat piękniejszy
lepszy
bez fałszu i wojen?
Kto będzie walczył
gdy ty się boisz
i oni
i ja się boję?
Komentarze (20)
Pragnę, by ten okropny czas, co pobawił nas wolności,
co spowodował lęk i panikę - wyzwolił w ludziach siłę
do walki o lepsze jutra. Pozdrawiam cieplutko z
podobaniem. Życzę zdrowia i pogody ducha:)
Piękny pełen refeksji wiersz.
Miłego dnia życzę
Ktoś kiedyś powiedział (nie pamiętam, chyba jakiś
tybetański mnich), że zwyciężyć - dosłownie - na polu
bitwy setki najstraszniejszych wrogów, to nic w
porównaniu do pokonania samego siebie :-)
A tych żonglujących ci u nas dostatek... Żeby wyjść
przed szereg, trzeba odwagi. A do odwagi potrzebna
miłość i wiara :-)
A twój wiersz mi się bardzo, ale to bardzo podoba :-)
Pozdrawiam :-)
Wiersz daje do myślenia w obliczy tego co się dzieje
widać że są tacy którym zależy na tym by był strach i
panika
Pozdrowionka miłego dnia życzę
Nikt nie będzie o nic walczył. Wystarczy tylko
powiedzieć ludziom, że gdzieś jest jakiś wirus i
dobrowolnie zamkną się w domach...