Ją uskrzydliło
Wypływa z niego utkany ze zgrabnych przemyśleń świat.
Jego pieśń utyka na gęsto
pragnie końca po części słodzącego
tego który przynosi lukrowane wybawienie
szybciej niż młot zdesperowany
przeklinający chciwe strumienie
nie tam gdzie mit bezbarwny nie może
tam też swoje robią szorstkie szare
ściany
jako kombinujące łoże
splecione z najostrzejszym dlaczego
z tym które uskrzydliło rozgryzającą grę
Jan Maciej Kłosowski
autor
kenaj262
Dodano: 2013-11-23 09:12:21
Ten wiersz przeczytano 603 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Ciekawa refleksja. Pozdrawiam.
Pozdrawiam kenaj. Milego dmia
Chciwe strumienie i to jest to! Pozdrawiam Janie:-)
Nikt by nie odgadł jakiego stwora
zrobi z Anioła pogląd Vick Thora
że gdy obiadku przychodzi czas
to co ma skrzydła-do gara chlast!:))
Wiersz jak zwykle u tego autora trudny i przepiękny i
jak zwykle niczego nie zrozumiałam,ale i tak cieplutko
pozdrawiam!
Do VicThora!
Zdecyduj się: albo na skutek, albo w skutek,a nie "na
wskutek".
Ciekawy wiersz, pozdrawiam
"chciwe strumienie"...i to jest to:))
Pozdrawiam:)
miała w myśli głębię dać nura
ale zaszła rzecz straszna i ponura;
zamiast płetw ma skrzydła i pióra -
nie zostanie więc rekinem intelektu
na wskutek skrzydlatego defektu!