I ja za to wszystko...
Za uniesienia i za rozwiązłości!
Za prawdę i za beztroskie miesiące
Za zimne kłótnie i za usta gorące
Za brudne plamy na nieskazitelności
Za to, co po stokroć słowami wzmocnione
Za herbatę, ciastka i ciepło dłoni
Za piękne wojny i zawieszenia broni
A także za to, co już zakończone
Za płytką skończoność nieskończoności
Za proste nadzieje kolejno gasnące
Za obietnice wiecznie się tlące
Wypiję w całej swojej marności.
dla toastu ku temu, co narobiło się przez ostatnie miesiące z M. prawo do banalności potwierdzone i opatrzone pieczątką urzędu Nibylandii.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.