Ja zapomniana
Nie znam zaklęć,by móc z Tobą być.
Jedyne,co mogę to w tęsknocie żyć.
Już nie wierzę w cuda,choć przecież
miłość to wielka próba.
Szkoda czasu na wiarę,że coś
się zmieni,że coś się poukłada.
Bo niefart jak złodziej...cicho się
zakrada i zabiera z mego serca
lśniące,,szmaragdy".
Marzenia się kruszą,krew zalewa
powieki,a mojej psychiki nikt
nie uleczy.
Jestem posiekaną warstwą uczuć,
zresztą...
Nie chcę nic czuć!
Przez rok wiłam przeklętą miłości nić!
I co z tego wyszło?
Wielkie nic.
Pośród tłumu stoję ja sama:
z niczym w dłoniach,z niczym w duchu,
z niczym w sercu.
Stoję ja zapomniana.
Słodziutka chwila jeszcze kołysze się w
mojej
głowie.
Teraz jest tajemnicą i mój kochany się o
niej
nie dowie.
Tak szybko ja zapomniana.
Wcześniej prosiłam o miłość
uwierz...bolały kolana.
Teraz daję spokój z bólem.Dość już TEGO!
Tak wiele czuję.Dawniej inaczej było,
życie się zmieniło i dzień o nocy
nigdy prawdy nie odkryło.
Życie,które trwa tu i teraz pamięta
tak wiele uraz.
Już nie będę o Tobie śnić,nie będę
marzyć o Tobie,będę płonąć żarem
umrę...
i sama się w grobie położę.
Komentarze (8)
Czytając to widzę troszeczkę samego siebie, ale ładnie
napisane:)
Kochaniutka ... więcej optymizmu i będzie dobrze...
uwierz... ;-)
Oj ładnie ładnie.. tylko trochu smutno.. no tak w
zyciu bywa że coś się w końcu kończy.. Głowa do góry
kiedys napewno potka Cię szczesliwy los
To co piękne,dopiero przed nami;)
Oj, ta miłość. Ciekawie piszesz.
Piękny ten Twój smutek... pisz dalej warto czytać
Twoje wiersze,pozdrawiam :)
pieknie wyraziłaś swój smutek...pozdrawiam
trzeba wierzyć a wszystko się ułoży:)