A ja życzę ..
A moja żona co na imię ma Hanka
Zawsze o tej porze świętuje imienny
I wtedy właśnie jej kotka syjamka
Razem z nią robią sobie ze mnie drwiny
I tak się dzieje niestety co roku
Z uporem godnym trochę lepszej sprawy
A ja bidula muszę z łezką w oku
Godzić się na te ich babskie zabawy
Ja wcale nie chcę słońca zaćmienia
Nie twierdzę że małe to są sprawy duże
Pięknie i czułe składam jej życzenia
Ścieląc pod nogi przestraszone róże
Gdzieś tam z prawieków znajduję
bursztyny
Jakieś kamienie co żyły w kosmosie
Dostaje w zamian pokrzywione miny
A kotka to już wszystko ma w nosie
I mimo ciągłych przeciwności losu
Mimo niechęci co się złością pieni
Wierzę z uporem że znajdę sposób
Co tą pustynię nam zazieleni
25.07.2018
Komentarze (14)
Rewelacyjny wiersz, pozdrawiam :)
Fajnie.
Pozdrawiam
Całe szczęście, że te imieniny są tylko raz w roku,
bo inaczej na pewno byś doznał amoku
a tak to szybko zapominać je
zaczynasz,
najwyżej w fajnym wierszu o tym wspominasz.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
W końcu znajdziesz, gdy będziesz uparcie szukać :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Super fajnie.
Pozdrawiam:)
Fajnie i ciekawie;)pozdrawiam cieplutko;)
Jakieś bardzo chłodne są te dwie samiczki skoro nawet
róże w hołdzie miłości do stóp ich złożone są
przestraszone... Fajniutki i wesolutki stworzyłeś
klimat wiersza, pozdrawiam serdecznie
oj, tam, oj, tam... to taka kobieco-kocia przewrotność
;-)
Fajny wiersz,pozdrawiam:)
ach, te małżeńskie zawiłości, a przestraszone róże są
super!
Ładnie, ciekawie.
Ach te sojusze trzymaj się miechu
Fajnie napisane pozdrawiam
kocie sojusze
różami skruszę
ps.
wiersz pod profilem perełka