jabłko adama
zwęglone ślady dróg
sypanych zimą
w popiele
płozami
suną sanie setkami
sęków
dłonią zakreśla
gładzący okrąg
w mroźnym
dziele
jabłka
żarzących się pestek
adama
popękało całe
w krtani
gardle
wielkie zmarznięte
kolosalnie
ludzkie
Komentarze (1)
Dawno nie czytałem tak interesującego wiersza.