Jabluszko
Toczy sie jablko po drodze
Po tej co codzien chodze
Ucieka omija pulapki
Zapomnialo zabrac ze soba mapki
Zakrecilo za studnia gleboka
Przeplynelo wplaw rzeka szeroka
Podazalo tak z zapalem
Niestety z innym zamiarem
Zostalo kopniete na bok ulicy
Noga lewa jakies zlosnicy
Lecz nadal sie toczylo
Az w koncu sie zmeczylo
Przezylo lato, jesien, zime sroga
Myslalo ze inni mu pomoga
Gdy oczy swe otworzylo na nowo
Bylo juz tylko polowa
Wiosna ukochana nastala
Z jabluszka tylko pestka pozostala
Po dlugiej wedrowce
W koncu sie zakorzenilo
Myslalo ze mu sie to wszystko przysnilo
Jabluszko przerodzilo sie w urodzajne
drzewo
Spojrz dziecko w prawo i w lewo
W koncu i ty ujrzysz to drzewo
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.