Jad
umysł...
serce...
ciało...
wszystko to jadem zatrute,
wszczepianym przez całe życie...
kilkanaście lat pod kloszem-
w zdradzonym i wzgarodznym
otoczeniu
rani ludzi,choć tego nie chce,
za dużo złości drzemie w środku,
nie może,nie potrafi sama
spojrzeć szerzej na świat i
w głąb siebie...
stłamszona od wewnątrz,
tłumi uczucia-
obawa przed odtrąceniem?
wstyd przed wzgardzeniem?
sama nie wie-
może to fatalne przyzwyczajenie...
Komentarze (2)
ładny wiersz bo zawsze oddaje tak jak dostała od życia
Dobry wiersz w wymowie
Mały byczek zagnieździł się w tym wierszu , powinno
być wszczepianym...
Reszta, może być. Pozdrawiam cieplutko.