Jadem w organizm
Tęsknię i pytam po co to wszystko
Gama uścisków spowala duszę
Ciągłe pytania wszystko jest blisko
Tą skałę mroku spojrzeniem skruszę
Temat złych związków powala ziemię
Trwa rozmrażani biegunów zimna
Co schłodzi klimat gdy słota drzemie
Czyja głupota naprawdę winna
Wyrozumiałość niczemu służy
Wielcy rozwojem szkodzą tej ziemi
Hołdy złych śmieci świata łobuzy
My chrześcijanie czym wszak ochrzczeni
Gigantomania brud ochędóstwo
Puste stwierdzenia na to co szkodzi
Pogarda życia bogactwem bóstwo
Obżarci pychą dziurą w tej łodzi
Śmierć pokoleniom zagraża chemia
Żywność stworzona ręką potwora
Dosyć głupoty powiada ziemia
Rodząc plastiki cielesna zmora
Komentarze (4)
Zagrażamy sobie i środowisku.
Pozdrawiam :)
Niestety, z każdej strony jesteśmy zagrożeni takim
jadem,
dosłownie i w przenośni.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobry tekst. Pozdrawiam.
(rozmrażanie)
Wiersz jako apel o zmianę tego co naszą egzystencję
uśmierca.
Na plus to zaangażowanie