Jak boli.....zdrada II
bez tchu
bez celu
donikąd - żyje lecz nie oddycha
trzasnęły drzwi
na klatce krzyk
jej śmiech przez łzy
łazienka - ty
w lustrzanym odbiciu
dzikie zwierzęce oczy
pięścią w szkło
widok krwi
tabletek garść
wody łyk
instynktu brak
już nic nie zaskoczy
bez tchu
bez celu
donikąd - żyje lecz nie oddycha
z cyklu: bez klamek
Komentarze (12)
Wzbudza emocje i momentami przeraża. Potrafisz
poruszyć czułe i wrażliwe serce czytelnika.
Pozdrawiam.
Można na krótko wstrzymać oddech ale nie da się żyć
bez tlenu. Burzy się krew.
Jestem wstrząśnięta i do głębi pobudzona, wiersz daje
do myślenia i refleksji. Cieplutko
pozdrawiam!
Przejmujący wiersz, Maargo. Pozdrawiam.
aż się gorąco zrobiło, potrafisz słowami poruszyć
skały... Bardzo dobry wiersz. Pozdrawiam
Mocny nie przesadzony wiersz... Pozdrawiam
Wow... To jest ta Maargo którą lubię:) Jak Ci się
udało tam zawrzeć tyle emocji...
Pozdrawiam. ( a przy okazji... znałem Twojego
sobowtóra:P )
Dobry przekaz. Wiersz w którym kipią emocje. Miłego
dnia.
Nie taki zimny ten klimat. Emocje jak ogień buzują.
Świetnie oddałaś słowami klimat, tej dramatycznej
chwili.
Dobry, mocny wiersz...
Pozdrawiam.
Boli aż do odrętwienia. Ten minimalizm słów zabrzmiał
jak urywany szloch. Dobrze zobrazowany wewnętrzny ból.
Pozdrawiam :)