Jak człowiek....
Jak człowiek rzucony za burtę
w wiry morza namiętności
wichrowymi pętami splątany
zepchnięty palcem bożym
żeby z całej siły kochać
żeby utulić twe spragnione ciało
żeby napełnić kielich miłości
co w twym sercu stoi tak samotnie gdy
mnie nie ma
żeby oczy widziały piękno twoje
żeby usta łaknęły pochlebstwami
Cię obdarowywać i pocałunkami
zasypywać
Jadę do Ciebie porannym pociągiem!
autor
Franz
Dodano: 2006-12-07 16:24:31
Ten wiersz przeczytano 551 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.