Jak dogonić miłość
Raz skryła się w śniadaniu
Gdy przyszłem
Gdy prawie już ją złapałem
Uciekła dawszy ledwo co się skosztować
Innym zaś razem w drodze do pracy była
Lecz po czasie jakimś i tam mi umkneła
Choć bardzo się starałem
Choć ją mocno lecz delikatnie trzymać się
starałem
Widziano ją i na przerwie obiadowej
Innnym zaś razem w sklepie
To spacerowała alejką po parku
Lecz zawsze uciekła
I pozostawiała mnie samego
...może ktoś wie jak ją złapać
gdzie jest teraz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.