JAK DRZEWO
Dla mojej kochanej Klio
Samotny jak drzewo
pośród garśći kamieni
pochylam swe gałęzie
szukając chłodu ziemi
Cierpliwie czekam
aż spłyną deszcze
oczyszczą me ramiona
przedłuzą życie jeszcze
Chcę się cieszyć słońcem
blaskiem jego promieni
dopóki nie opadną liście
i kolor ich się nie zmieni
Wtedy odetchnę zmęczony
uschną moje korzenie
odejdę w ciemność nocy
odpłynę w zapomnienie
Tylko kamienie wsród traw
zapamiętaja me imie
będe częscią ich pamięci
dopóki ostatni z nich nie zginie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.