jak dziadek rąbał szczęście
gdzie dziadek był tam były wióry
bo on po prostu rąbał szczęście
choć gadał za nim co niektóry
źle skończy facet i nic więcej
a drzewom opadały ręce
jabłoń całował tytoń suszył
przed świątkiem kazał mi przyklękać
mawiał że wiara ludzi kruszy
ważne by wiedzieć kiedy pękać
a drzewom opadała szczęka
kiedy pracował czuł że żyje
bez żadnych „ale”
zamaszyście
śpiewał że tak się długo pije
aż wszystkie diabły w dołku ściśnie
a drzewom opadały liście
buki przytulał brzozy pieścił
potem je rąbał dłonią mocną
mawiał że nowe ucieleśni
nie zdążył odszedł z wiosną
a drzewa opadając rosną
Komentarze (13)
Widzę, że dziadek to wyrazista postać, tak obrazowo
potrafiłeś nam ją przedstawić.
Żył pięknie wartości uznawał i miał odwagę Piękna
postać dziadka co wiedział że szczęście trzeba rzeźbić
bólem radością i wytrwałością dobry na tak Piękny
wiersz duży plus bo przykład to wzór do naśladowania
bo nie wystarczy powiedzieć co to szczęście ale jak je
zdobyć
Swietny wiersz...dziadek mial swoje zasady.
widzę że to jest nawet cykl! wczorajszym twoim
wierszem się zachwyciłem, dziś juz tak nie chwyta bo
jakby kolejny odcinek... tym nie mniej podoba mi się
, ciekawy jestem ile jest tych części, nie bedzie
szkodzic jeśli jeszcze kilka.. bo oprócz uroczej
opowieści o dziadku przekazujesz tym wierszem "prawdy
uniwersalne" ([sic] ale nie umiem inaczej napisać) i
robisz to w bardzo ładny sposób - pozdrawiam i
gratuluje :)
Widzę że będzie cała seria "dziadków" i bardzo dobrze,
bardzo dobrze :)
przepiękny wiersz, a dziadek też napewno byłby
zachwycony
Gratuluję ci zarówno dziadka jaki wiersza.
Chociaż kochał życie musiał wkońcu odejśc,pięknie i
pomysłowo
Ciekawy wiersz , podoba mi się forma. Pozdrawiam
Mądry dziadek :) Uniwersalne treści przekazane z
przymrużeniem oka w dobrej formie - brawo :)
Chyba z góry nam dane szczęście porąbane.
Niesamowicie mi się podoba a dziadek tam z Góry też na
pewno brawo bije...
najwazniejsze ,zeby znalezc to wlasne wymarzone
szczescie ,a koniec ...kiedys i tak nadejdzie :) +++