jak głęboko wieloryby milczą
słyszę śpiew tęsknoty
ale
nic się nie stało
nikt nikogo nie objął
bo nie było początku tam
gdzie nigdy
nic się nie zaczęło
księżyc
rzuca się z mostu
biały
jak po ataku anoreksji
nów
wyrzeźbiony w powietrzu
zwijam w rulon
znowu
pokonała mnie noc zwinnymi palcami
wyciągając ze mnie
szwy
snu
rosnę jak cień
autor
jesion
Dodano: 2020-01-10 22:26:02
Ten wiersz przeczytano 578 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Witaj.
Podoba się klimat wiersza i przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam
Podoba mi się klimat wiersza, choć nie sądzę abym
zrozumiała przekaz. Miłej soboty:)
Na raz się nie da. Po kawałku, na spokojnie i wtedy
sporo zyskuje.
Ten ,,atak anoreksji'' jakoś nie brzmi.
Uczta
Gdy cień rośnie, to oznacza, "Minęło południe". A tu
jeszcze naukowo i dla picu(?), słów "kilkoro" o
Księżycu.Kiedy Luna będzie w pełni, to się wierszyk
uzupełni, komentarzem od DoCenta.(Jesion będzie mnie
pamiętał). Wiersz ciekawy, chyba śliczny, a z
pewnością... poetyczny!
Poetycko ujęta samotność przy księżyca nowiu. Pięknie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Niby nic się nie stało, ale jednak to tylko pozory,
świetne środki poetyckie, np, szwy snu, kapitalne
frazy np -
"księżyc rzuca się z mostu
biały jak po ataku anoreksji".
Masz duszę Poety, to pewne, jesionie/Ryszardzie, o ile
mnie pamięć nie zawodzi,
dobrego weekendu życzę :)
Życiowa refleksja.
Nie odpowiem, bo nie mierzyłam. Nie pływam.
Bardzo.
A wiesz Jesionie, że orki, co ważą 8 ton potrafią
skakać na 6 metrów w górę?
Pozdrawiam :)