Jak jeszcze świt nie widział
Lubię, kiedy wiatr kołysze
zadeszczone nagie brzozy.
Gdy przeszywa, na wskroś, ciszę
jękiem. Niebo wytarmosi
do dna. Kiedy rankiem zbudzi
wszystkie szepty najcieplejsze.
Wpaść, jak kropla do kałuży,
w rozsennione twoje ręce.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2020-02-07 09:45:45
Ten wiersz przeczytano 4269 razy
Oddanych głosów: 115
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (94)
Dziękuję, Driano :)
Ladnie Zosiu ❣️
Dziękuję :)
W wierszu wyrażono przyjemność z obcowania z naturą,
szczególnie z kołyszącymi się brzozami, i ukazano
pragnienie bliskości poprzez metaforyczne "wpaście w
rozsennione ręce" (bardzo mi się podoba ten trafny
neologizm).
(+)
Jak jeszcze (ja) nie czytalem...
Blizej juz by sie nie dalo. :)
Pozdrawiam Poetke serdecznie :)
Cudownie
:)
GrzelaB, dziękuję :)
Ładnie i ciepło. Pozdrawiam :)
Milutko :)
Takiej bliskości przepełnionej miłością pragnie każdy
:) prześliczny wiersz :) pozdrawiam cieplutko :)
:)
Dziękuję za komentarze i wszystkie poczytania :)
...miłość nie ma granic... może być wielka i mieścić
się w rękach...pozdrawiam
Szacunek pozdrawiam
Witaj Zosiak.
Z artyzmem powiedziałaś wszystko o intymnej bliskości
jaką niesie ze sobą miłość.
Moc serdeczności.