Jak jeszcze świt nie widział
Lubię, kiedy wiatr kołysze
zadeszczone nagie brzozy.
Gdy przeszywa, na wskroś, ciszę
jękiem. Niebo wytarmosi
do dna. Kiedy rankiem zbudzi
wszystkie szepty najcieplejsze.
Wpaść, jak kropla do kałuży,
w rozsennione twoje ręce.
Zosiak
autor
Zosiak
Dodano: 2020-02-07 09:45:45
Ten wiersz przeczytano 4273 razy
Oddanych głosów: 115
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (94)
Śpiewała dla Państwa Kalina Jędrusik :))
Słowa płyną cudnie... Jak zawsze pięknie u Ciebie;
pozdrawiam serdecznie.
Niezwykle urokliwy i dopracowany wiersz :) Pozdrawiam
Serdecznie +++
Zauroczona...
Takie ciepłe uosobienie wiatru lubię gorzej gdy się
złości i szkodę ludzom czyni tak jak przez ostatnie
dni... Pozdrawiam serdecznie i zyczę miłego dnia z
ciepełkiem w sercu :)
Wypieszczony wiersz...:)))
/zadeszczone nagie brzozy./ /rozsennione twoje
ręce./PIĘKNIE!
Mnie urzekły "rozsennione ręce".
Cały wiersz - super!
Miłego dnia :)
Lubię Cię czytać Zosiu ;)
Pozdrowionka
Miód na serce...
Wspaniałe strofy, pozdrawiam cieplutko :)
W niezwykły sposów ozywiasz klimaty - w dosłowności
przyrodniczej tego słowa, a - przyrodę - ozywioną -
jak nikt inny przekladasz na ludzi - ich samopoczucie,
postrzeganie, myslenie. U żadnego innego poety -
poetki - nie spotkalem - tak klimatycznych klimatow ,
tak klimatycznej przyrody - z takim przełozeniem na
pojawiajacego się Peela - a zawsze - na Czytelnika.
Śmiało można powiedzieć ,ze to niezwykła poezja -
także ten wiersz.
Pozdrawiam:)
Dziękuję Wam.
Witaj Zosiu:)
Taka przyrodnicza miłość:)
Pozdrawiam serdecznie:)
takież cudowne klimaty, to i ja bardzo lubię......
Serdeczności :)