jak kot
'wszystko jest poezją'
nikt tego nie zmieni
chciałam przestać pisać ale nie potrafię
czytam czytam i piszę
choć kartka całkiem czysta
najpiękniejsze tytuły mogą istnieć same
nie muszą być zapisane
taki na przykład dąb
którego mijam gdy biegnę
mając plan epokowy dalekosiężny ogromny
no więc ten cud zielony nawet śpiąc
szeleści
i patrzy na biegnącą z litowaniem
wielkim
poezja w tym zlitowaniu
nad wciąż biegnącą 'poetką'
która nie umie przestać
dziwić się mrówkom muszelkom
jest jakaś taka ciepła
to jest wciąż ten sam wiersz
czasem go piszę piórem
ale wolę ten brzmiący ten budzący
ten śpiący i ten który przystaje
i ten który świeci
i płacze i się śmieje i razem ze mną
milczy
jasno jaskrawo się mości
jak kot
na moich kolanach
Komentarze (23)
Też lubię Stachurę.
Na błękicie jest polana.
Dwa obłoki to hosanna;
Jeden chłopak, drugi panna.
:):):)
Pięknie ciszo. Masz dar i talent. Spostrzegawczość
Twoja jest nieugięta i dlatego piękne wiersze.
Pozdrawiam serdecznie.
...i chadza, jak kot, swoimi drogami.
Poezja, ta zapisana, jest czasem jak kot - miękka,
puszysta, ciepła. A czasem drapnie, pazurami, aż do
krwi i pokaże zęby:)- to już moje przemyslenia,
kocie:)))))
Ten tekst, to ukłon w stronę jednej z moich wielkich
miłości - Edwarda Stachury, a w związku z tym i w
kierunku całego piękna na tym świecie, ale i w
kierunku tego co boli, bo wszystko przeciez jest
poezją, a najmniej to co zapisane.
Dostrzegalna nutka poetyckiego szału. Przymusu
nadawania nazw zjawiskom, przedmiotom, czemu się tylko
da.
Wypatrywanie wierszy masz w naturze - dosłownie i w
przenośni - ładne, obrazowanie i przekonująco -
miłego!
To nie była cisza - Ci-szo,
przeczytają i usłyszą,
cóż tam kotek szaro bury,
niech pękają słów marmury.
Miłego wieczoru, ja tu wrócę , jak mi Bóg miły.