Jak miłość stała się cierpieniem
....Diedeath... ....przepraszam
Kiedy twe uczucie do mnie zgasło,
gdy poczułeś, że to nie ma sensu
i że w twoim życiu jest zaciasno,
wyrzuciłeś mnie niczym wyrzutek.
Kochałam Cię
i bałam się
że gdy przejrzysz na oczy
a to wszstko co było tak piękne
szybko się skończy.
I choć miałam rację
i stałam się totalnym osłem
a ty miałeś pełną satysfakcję
nie skończyło się na słowach.
Energicznym ruchem
wyciągłeś mę część
z twojego serducha
i powiedziałeś tylko ,,cześć"
z uśmiechem od ucha do ucha.
Nie przejmowałeś się moim smutkiem,
bo byłam dla ciebie tylko wyrzutkiem.
Spojrzałeś na mnie Bazyliszkowym
wzrokiem
i z każdym krokiem
stawałam się dla Ciebie ciężarem.
W twoim życiu
nie było dla mnie miejsca
nie było mi pisane
oglądanie z tobą zachodu słońca
i budowanie wspólnej ścieżki
do końca.
.....Życie jest czasem przykre:(.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.