Jak mogłem się zakochać?
Jak mogłem się tak zakochać?
Choć w prawdzie w pięknej pani,
Lecz ja przecież stateczny, ustatkowany,
Ona także, choć młoda..., - ma męża i
syna,
Czy to, aby mnie nie rani?
Nie... bo kocham Ją przecież nad życie,
Czyje życie? – Moje..., moje
życie.
A jak ktoś kocha, to szczęściem się
żywi,
Nie swoim, lecz Jej, choć to może dziwi.
Powiem wam w sekrecie, że
„czoś” do mnie czuje,
Bo czasami nad sobą prawie nie panuje,
I kawę mi zrobi, cukierkiem podzieli,
To przecież oznaki miłości..., chociaż od
niedzieli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.