jak mówiłam, lubię jesień
wierzchołki drzew
targane wiatrem
przybierają nagle
obraz silnych palców
wyćwiczonych baletnic
niewątpliwie to jednak
smutne releve
jesienny żywioł
co mi targał i włosy
jeszcze niedawno przecież
umarł gdzieś sam
i sam się rozłożył
a miał być wskrzeszony
mimo że widzę go teraz
dotykam
powlekam palcami
widzę normalnie
to nie jaskra
żadna zaćma
autor
Nadzieja.
Dodano: 2009-07-29 13:07:57
Ten wiersz przeczytano 477 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Mim lata jesien w Twoim sercu kroluje,,,
i w marzeniach ciagle powraca,,,
pozdrawiam z daleka.