Jak mozna byś tak okrutnym?...
A jednak ludziom nie można ufać...
Już wiem, że można się obudzić z ręką w
nocniku...
Już wiem, że można pojawic sie w czyimś
życiu i zniszczyć wszystko, nie
pytając...
Ale jak możesz przyjść tak nagle,
bo przecież nigdy Cię nie było...
i powiedzieć, że chcesz mi moje maleństwo
odebrać?
jak możesz odebrać mi resztkę słońca?
Mój ból nigdy nie miał i nie będzie miał
końca...
I nagle znalazł sie tatuś, choć gdy najbardziej go potrzebowałam nie było go... A teraz chce mi odebrać wszystko co mam, wszystko co kocham...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.