Jak na złość
zabierasz mi noce
bezkarnie pojawiając się w snach
przyglądasz się twarzy
dotykasz ciała
myślisz, że nie zauważam…
zabierasz mi dni
nachodząc mnie w myślach
przedłużasz te chwile
w których bywasz realnie
myślisz, że nie zauważam…
masz rację
nie zauważam jak
pochłaniasz stopniowo
swoją osobą
całe moje życie…
ale i tak
mimo wszystko
bezczelnie jestem szczęśliwa
autor
Oletka
Dodano: 2008-10-04 12:12:21
Ten wiersz przeczytano 474 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
brawo zaskakujacy koniec dodaje sily wyrazu wierszowi
o tak tak wlasnie jest ze inny czlowiek powoli wkrada
sie w nasze zycie i staje sie jego czescia
to normalna kolej rzeczy
kojarzy mi sie to od razu z narkomania