Jak nie czynić dobra złem
..... Odkrywcą własnego wnętrza nie przeniknionego fałszu rdzą .....
Mimo iż tak bardzo w sobie płone
mimo prawdy utraconej na rozstajach dróg
przez tysiące innych serc
natłok myśli innych tak
w korytarzach naszych zdarzeń
zakażonych czasoprzestrzenią naszych
spraw
Tyle kroków a tak mało przebytych mil
tyle myśli zamienionych w pył
niczym odbicie w wodzie
niewyraźność ścieżki swej
gubionej wciąż i wciąż
w labiryntach marzeń i snów
Taka pewność że my
potrafimy jeszcze normalnie tutaj żyć
taka szczerość gdy rozwiewany na wietrze
piach
szybuje niczym utoczone myśli w nas
nie do wiary że tyle nie odkrytych
emocji
rozłupujemy w każdej chwili gdy odczuwamy
strach
Teraz już wiem... wiem jak nie czynić dobra
złem....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.