Jak ocalić rodzinę
Było ich dwoje w czystości bez liku
Miłość namięntość w spólnym dotyku
Poczęło się ich wręcz czworo w sumie
Każde we własnym swoim rozumie
I głupie wtedy że jedno z dwojga
Życie tak piękne wrzuca do worka
Miłosne szukając nowe przygody
Piękność minęła już brak urody
A jeśli w sumie nie dzieje się krzywda
Takie są czasy takie prawidła
Czy związek dwojga połączyć trzeba
W obojgu głowach można pogrzebać
Na pewno nie wiem komu doradzić
Choć bym miał serce wielkie słoniowe
Czy wogóle jest szansa parę ocalić
Pomóż bo parze coś wlazło w głowę
Komentarze (8)
Jeśli sami sobie nie pomogą to św Boże nic nie
pomoże..a wiersz ciekawy temat..pozdrawiam dobrej nocy
życzę
Dołączę do komentarza demony
pozdrawiam serdecznie
pozdrawiam :)
milosc chodzi wlasnymi drogami pozdrawiam
Podjales ciekawy temat, z cala pewnoscia
kontrowersyjny. Z obserwacji dostrzegam, ze zwieksza
sie liczba rozwodow i to nie wcale dlatego,ze ludzie
sie mniej kochaja niz kiedys. Zmienia sie swiadomosc u
ludzi. Kiedys chociazby i bylo zle ludzie zostawali w
zwiazkach, bo nie latwo bylo odejsc kobiecie, duza
presja opini spolecznej, finanse itd. Uwazam, ze
zawsze warto podjac proby naprawienia czegos w
zwiazku, nie mozna poddawac sie juz po pierwszych
nadchodzacych problemach, bo takie zawsze sie
zdarzaja, lecz kiedy proba dialogu jest niemozliwa,
kiedy istniej przemoc w rodzinie, wtedy najlepszym
wyjsciem jest sie rozstac. Nie ma jednak jednoznacznej
recepty, kazdy zwiazek jest inny, zawsze jednak warto
sie najpierw zastanowic i dobrze przemyslec takie
wazne decyzje. Ciekawie napisany wiersz.
Serdecznosci.
Jeśli rodzina sama nie chce
się ocalić, to nadzieja bardzo
cieniutka.
Miłego dnia:}
Miłość bywa trudna, ale najlepiej to się nie mieszać!
To jest życice i ono płata nam figle
Pozdrawiam