jak panny młode
w bufiastych sukniach z muślinu
bielusieńkie
z dumą podnoszą w górę ramiona
czaru pełne
jest pewna zwiewność
w kształtach ruchach
delikatność i czystość istnienia
gdy każdym pojedynczym kwiatkiem
każdym pręcikiem pyłkiem płatkiem
zapowiadają jędrność
w czerwieniach
niedługo stanie się - lato
dojrzałą słodkość będę rozgryzać
łakomie smakując w miąższ wniknę
sokiem wypełnię usta
te najczerwieńsze zawieszę na uszach
chociaż nie jestem (chyba) już dzieckiem
a ty się uśmiechniesz
zmrużysz oczy jak kot
na usta na lato
na czereśnie
Komentarze (57)
och Ty:) czytasz wszystko wstecz
nawet nie wiesz jak się cieszę:)
dziękuję Ewcia
rozmarzyłam się:))
dziękuję WN bardzo, pozdrawiam ciepło:)
Mniam, ale soczysty kąsek. Mam takie cudo za oknem:))
Dziękuję Dorotko za poczytanie:)
na zawsze :-) bajka nie wiersz :-)
Mariusz:) dziękuję i miłego dnia.
Zwłaszcza na czereśnie ;-)
Miłej majówki.
dziękuję bardzo Czytającym:) i Komentatorom:)
No i ja wpadłem na twoja stronę i przeczytałem .
Pozdrawiam
Elenko:) dzięki.
To 'chyba' jest dla mnie wazne w tym tekście. Chodzi o
to, że jednak jestem czasem dzieckiem:)
I czasem tak się czuję, jak bezbronne dziecko.
To może nieco źle brzmi, ale raczej tego nie usunę i
nie zmienię.
fajny, ale "(chociaż nie jestem chyba już dzieckiem)"
napisałabym "...przecież juz dzieckiem", ale to tylko
moje widzimisie :)
Pięknie...
Rozmarzyłam się czytając, no i przyszła ochota na
czereśnie.
Pozdrawiam:)
Dziękuję Państwu za komentarze i czytanie. Co do
sugestii zmian, musze przemysleć, ale bardzo dziękuję
za uważne czytanie.
Równiez się uśmiecham i kłaniam:)
WA - nie jestem podobna do pani Waltz( no i jestem
młodsza od niej:))), a na drzewach niewątpliwie trzeba
coś zawiesić, aby wszystkiego nie zeżarły(te
ptaszyska:))
Smakowity wiersz. Mniam. Aliści do moich kubków
smakowych wyraziściej przemawiają czarne porzeczki.
;-p