Jak porzucony kamień
Wypaliło się moje serce
Wypaliła się ma dusza
żyję ciągle w rozterce
Nic się we mnie nie rusza
Chodzę, jem i śpię
Nie wiem nawet po co
Czy to ma jakiś sens
że lubię chodzić boso
Odczuwam tępy ból
Pod czaszki mej powłoką
I uczę się mych ról
By zagrać je na nowo
Wyparowała ze mnie radość
Nie cieszy mnie żaden ktoś
Jestem jak porzucony kamień
Wśród skał bedących tu codzień
... jeden z moich starszych wierszy ... w życiu różnie bywa ... i chociaż jestem optymistką i uważam, że życie jest piękne... to zdarzają się dni, w których powstają takie wiersze ... najważniejsze, że nasze słabości nas wzmacniają i nie powalają ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.