Jak rzeka męczeńskiej krwi
Tęsknota
Jak rzeka
Co wzbiera gwałtownie
Wylewa w doliny cierpień
Zalewa Pola Elizejskie niewysłowionej
radości
Pozbawia życia niewinne istoty
Matka dająca śmierć
Przychodzi cicho
Podstępna
Często powraca
Tęsknota za Tobą
Jak rzeka męczeńskiej krwi
Przelanej w imię przegranej miłości
Rzeka w której tonę
Pragnąc twojego ratunku
Odwracasz wzrok
Daleko
Nie patrzysz
W mym kierunku
Nie patrzysz jednak widzisz
Dotykam dna rzeki bosą stopą
Zbyt słaba żeby wypłynąć
Twe usta szeptają
Utoń wreszcie
Głupia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.