Jak się skończyło...
O jakąś Polskę zawsze walczyłem,
Takim pragnieniem też zawsze żyłem.
Jak się skończyło – tego nikt nie wie,
To się skończyło w żałosnym śpiewie.
O jakąś Polskę boje toczyłem,
Też marzeniami innymi żyłem.
Jak się skończyło – ten tylko dowie,
Kiedy przemierzy słów mych pustkowie.
O jakąś Polskę dałem się zgnoić,
Byle nadzieję jakąś przyswoić.
Jak się skończyło – ten już zrozumie,
Że duma może brzmieć bardzo dumnie.
Taką to Polskę dzisiaj przytulam,
Bliższa mi ona niźli koszula.
Jaki jej koniec – nie, tego nie ma,
Na wiersz kolejny powitam temat…
Komentarze (3)
Ten wiersz jest taki nietuzinkowy.
Jaką sobie wywalczyliśmy taką mamy.
Miłego dnia życzę
Ech...
Pozdrawiam, Grandzie :)