Jak się teraz przysięga
Z obserwacji bliższych i dalszych znajomych i nieznajomych.
Teraz przyjmij ślubowanie,
co więc jestem zrobić w stanie.
Że cię zawsze kochać będę,
tego nigdy nie przysięgnę,
lecz gdy kochać cię przestanę,
powiem zaraz ci o zmianie,
a gdy będziesz chciał sam odejść
to nie stanę ci na drodze.
Jeśli to ci odpowiada
to ślubuję, nie-to spadam.
autor
Marek Żak
Dodano: 2020-02-10 10:43:47
Ten wiersz przeczytano 945 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
No oby wartość przysięgi znów nabrała znaczenia tego
właściwego.
Dzisiaj przysięga straciła na wartości...
Pozdrawiam :)
Zaskoczona jestem treścią
to są inne pary także ślubują sobie...
Miłego wieczoru:)
Trafne i dosadne na plus:)))
@bronisława.piasecka
Oczywiście, każdy przypadek jest inny i z pewnością
jest dobra wola, a ja piszę o zjawisku. Ślubuję ci na
dobre, bo na złe już nie. Jak się zrymowało:).
Pozdrawiam. M.
Oj, różnie to kochani bywa z tymi ślubami i
przysięgami. Miałam możliwość się przekonać o
prawdziwości przysięgi. Pozdrawiam Marku.
@Arturro
..aż sobie odpuszczę, bo znalazłam sobie kogoś
fajniejszego. Ewolucja żąda genetycznej optymalizacji
i jak mus to mus:).Pozdrawiam. Marek
Uczciwe podejście czy razem tylko na dobre i na dobre
i że cię nie opuszczę aż sobie odpuszczę ;)
Pozdrowionka
-- jesteś całkiem niezłym obserwatorem...
@Maria Polak
Zgadzam się, jest to na swój sposób uczciwe
postawienie sprawy. Jak się odkocham, tobie pierwszemu
to powiem. Pozdrawiam. M.
Uczciwe wypowiedzenie własnego zdania.
Pozdrawiam :)
Dodam, że słowa ślubu cywilnego: "..i przyrzekam, że
uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne,
szczęśliwe i trwałe.” jest mocno niejasne, bo
przeważnie "wszystko" oznacza to, co jest dla mnie
wygodne. To z obserwacji, czytania itp.
@Wiktor Bulski
Dzięki za uwagi bardzo prywatne. Pozdrawiam. M
Obserwacja potweirdzająca regułę. Odlat -
przekonanyjstem ,ze prawdziwa przysęga katolicka -
mowiona z wiarą i w prwdzie - prawdziwa byla jedynie
dla częsci slubujących. Tych slubujących prawdziwie i
w pelni i świadomie przekonanych o ich stałej milości
i podstawie małżenskiego szczęścia i wiernoścbylo
pewnie jeszcze mniej. To prawdziwi wybrańcy losu -
choć nie tylko z przypadku losowego. Mi niestety nie
mogło być to dane. Przysięgę taktowałem serio -
dlatego zmienilem jej treśc-na tyle, na ile mogłem
przysięgać. - w istocie byla to jedynie prawdziwa
deklaracja dobrej woli. Nie przeszkadzalo to kaplanowi
- znajomemu ślubujące do zatwierdzenia wazności
młżeństwa. Stającej przed Oltarzem chodzilo chyba
jedynie o to. Katolicką niewaznośc malżeństwa
publicznie odnotowal jedynie obecna na uroczystości
siosta zakonna, ktorej wypowiedzi - miejscowi ludzie
taże na slubie obecni przyjmowali jako jej zlosliwości
pod adresem miejscowj mojej malzonki.
Pragnalby slubu katolickiego - na smierc i zycie, bo
kochalem prawdziwie ,ale nie moglo być mi dane.
Zlozonej przysięgi - jak dotąd dotrzymuję. dałem pewne
ze 200% tego,co bylo i jest moim zobowiązaniem.
Niechcialby powtorni uwiklac się w taki związek i w
taką przysięgę. - Moja zona po rozwodzie ze swojej
inicjatywy katolickiej - spokojnie dla dobrodziejstwa
posiadania męza - zawrła drugi związek malżeński - nie
dostrzegając, ze robi sobie po prostu krzywdę. Z nikim
nigdy szczera nie byla, bo szczerośc zaczynac należy
od siebie i wie, ze mimo rozwodu - ma odwagę do
wiekszej szczerości ze mna niż ze swoim męzem. - czy
nieistnienie fizycznej zdrady - czy jest uczciością
wobec nigoi siebie? - co kto lubi... - ja zeswinilem
się raz - wobec siebie nie wobec niej - w sposob
potworny - przymuszony okolicznościami - drugi raz -
na szczęscie już nie musialem. Mowię o tym bez
zachamowań,bo ani ona - ani ja - nie byliśmy wyjątkami
spolecznymi. istotą jest wzajemna uczciwośc,
nienadużywanie uczuć i swiaomośc- kto czego w zyciu
potrzebuje.
@M.N.
Dokładnie tak, poza tym powiedzenie jemu pierwszemu,
że to koniec, jest fair, bo ileż / iluż wdaje się
wpierw w romanse i zdradza. M