JAK ŚLEPI
Pośród tylu twarzy
błąkamy się.
Jak niewidomi idziemy
na oślep.
białą laską macając
grunt pod nogami.
Nie zawsze po ziemii
twardo stąpamy.
Nie zawsze do celu
trafiamy.
Czasem coś nam
nie wychodzi.
Po drodze mijamy
przeszkody.
To los nam je rzuca
pod nogi.
Wtedy upadamy
jak ślepi.
Bo przecież dokąd
my idziemy?
W oczach tylko
ciemność.
Jaki jest cel
naszego życia?
To przecież prawda
głęboko ukryta.
A my dalej idziemy
jak ślepi.
W końcu kiedyś upadniemy
i już nigdy nie wstaniemy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.