Jak ślimaczki dostały... (bajka)
pozwalam sobie na bardzo niepoważny wierszyk, ale co tam...
Raz ślimaczki w ślad za mamą
pełzły grzecznie na śniadanie
zieloną gęstą polaną.
Chciały uszczknąć… lecz gadanie,
że nie wolno, że niezdrowe
trzymało ślimaki w głodzie…
Mama rzekła: "wczoraj człowiek
rozpylał kuleczki w wodzie…
idziemy dalej do ścieżki,
oj długo będzie niestety,
ważny posiłek bezpieczny,
dobry dla ślimaczej diety"…
Trawa soczysta kusiła,
szumiała ślimakom smacznie…
i wzbierała głodu siła
niech no śniadanie się zacznie…
Listki muskały zgłodniałych.
Choć mama bardzo ufała,
że roślinek nie trącą żadnych
tymczasem one bez mała…
jakby do buziek wpadały
tylko troszeczkę, prawie wcale…
choć małe obiecywały…
że nie trącą trawy, ale…
była ogromna pokusa
i na śniadanie ślimaczki
nie dotarły, bo bólu brzucha…
dostały, a potem s - - czki!
Komentarze (8)
Mnie się podoba. Świetna nobilitacja zwiewnej kpiny.
Rozsmiesza mnie do lez ten antropomorfizm... taki
slimak z sensacjami i to przed sniadankiem. Wiersz
faktycznie z przymruzeniem oka... z moimi ulubionymi
slimakami
Dobre są wiersze z morałem,zostawiają myśl do
konfrontacji
Przeczytałam wiersz z przymrużeniem oka... i
wyszedł całkiem całkiem.. na wesoło.
Mi się podoba taka forma, coś innego a zarazem z
sensem +
Twój wiersz przypomniał mi pewną historię z
dzieciństwa. Razem z kilkoma koleżankami bawiłyśmy się
na ogrodzie u jednej z nich. Od czasu do czasu
podjadałyśmy jakieś owoce z krzaczka. Potem się
okazało, że były świeżo pryskane. Pamiętam ten
dramatyzm sytuacji, gdy myślałyśmy, że umrzemy od tej
trucizny! Na szczęście zjadłyśmy na tyle mało tych
owoców, że skończyło się tylko na strachu. Dobry
wiersz - przestroga.
Bajka z morałem. I choć każdy wie że starszych sie
trzeba słuchać taka forma przypomnienia zawsze będzie
przeze mnie nagradzana. "+"
Wiersz na początku jest ciekawy. Lekki i rytmiczny.
Później wiersz robi się nudny i wulgarny. Nie do końca
wiadomo o co w nim chodzi. Przesłanie wiersza
nieczytelne.Słaba forma wiersza.