Jak stepowe wilki
wygłodniała szukam cię wśród ludzi
chadzam twoimi drogami
okrążam twoje legowisko
patrzę pożądliwie na każdą, która mogłaby
zagarnąć cię spojrzeniem
marzę, by wbić jej kły w szyję
i upajać się widokiem krwi
przemykasz półmrokiem
skradasz się po znanych nam szlakach
ulic
zastygasz, gdy jest podobna do mnie
i odwracasz wzrok
w obawie przed walką
wołanie puszczy zagłusza mój wrzask
o chwilę twojej uwagi i kawałek serca
szałas, który postawiliśmy tamtego
piątku
już nie chroni przed deszczem
a widmo twoich ust ziębi i tnie
powietrze
bliskość wyparta przez pustkę
nie pozwala zapomnieć
i przeklina pamięć
strzępy wspomnień
rozdzierają ciało
i walczą o kolejny gest
determinujesz moje życie
nie mówiąc słowa
i nawet na mnie nie patrząc
węszysz, gdy nie ma mnie w pobliżu
wracając do swego legowiska
w stuletniej samotności
znajdź mnie
w przejściu między blokami jeszcze czuć
ciepło twojego policzka
i tlą się resztki naszego dotyku
przyjdź
po ostatnim polowaniu zostawiłam ci kilka
kości
poczuj
moją chęć ucieczki
i obawę przed klatką
tamten krzyk już dawno ucichł
i nie ma przeszłości
rozszarp mnie
namiętnością
i dzikim pożądaniem
bądź
ze mną
gdy przerażona czuwaniem
będę chciała zasnąć
w obawie przed hienami
wyjdź
gdy skłamię
w nadziei na czułość i magię rozkoszy
wróć
bo ciągle jesteś
nadzieją dla mnie
w rozpaczy i kłamstwie
nie pozwól mi
zapomnieć
strzep
resztki godności
gryź wygłodniały
wielkimi kęsami
odrywając moją przeszłość
pozwól mi
wierzyć
że przed tobą nie istniało życie
nie każ mi
wstydzić się
że byliśmy tylko
na chwilę
Komentarze (4)
emocje, emocje, emocje...Bardzo przejmujący wiersz
Pierwsza strofa niesie te same treści, co druga,
czwarta i piąta w zasadzie też - można by jedną; a
treściwą.
(tak samo "wyjdź..." i "wróć..."
za dużo zbędnych słów.
Poezja to sztuka usuwania zbędnych słów.
Generalnie wiersz o ogromnym ładunku emocjonalnym i O
CZYMŚ.
Niezły, tylko do dopieszczenia.
Coś wspaniałego naprawdę jestem pod wrażeniem!
Pozdrawiam serdecznie.
"pozwól mi
wierzyć
że przed tobą nie istniało życie" podoba mi się ten
obraz miejskiej puszczy i dziki głód miłości